Warszawa, dn. 12.10.2012 r.
W tygodniku Polityka nr 41 (2878) z dnia 10.10.2012 r. opublikowany został artykuł pt.: „Podwójna natura procentu”, który w znacznym stopniu odnosi się do działalności Fundacji Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”. Dziękujemy Pani Redaktor Martynie Bundzie i Panu Redaktorowi Juliuszowi Ćwieluchowi za podjęcie ważnego tematu działalności charytatywnej w Polsce oraz wyróżnienie naszej Fundacji obszerną informacją na jej temat, jednak czujemy się zobowiązani uzupełnić przedstawione w artykule fakty, które rozszerzą perspektywę przedstawionego problemu.
Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą” zebrała ponad 100 mln zł bez wydawania gigantycznych kwot na kampanię reklamową. Dlaczego? Ponieważ zrzesza rodziców, którzy mają do stracenia to, co najważniejsze: szansę na wyzdrowienie swoich dzieci. Taką szansę odbiera im państwo przez niewydolny system opieki zdrowotnej Narodowego Funduszu Zdrowia, opłacanego z podatków nas wszystkich. Nasi podopieczni proszą tylko o 1% podatku – odbierając im go, zabiera się znacznie więcej niż tylko pieniądze.
Osoby objęte opieką Fundacji w 2012 r. otrzymały z tytułu wpłat 1% podatku 108 mln zł, co daje w przybliżeniu 5 500 zł na jedno dziecko. Jeden podatnik przekazał średnio 67 zł, co daje wpłatę 82 osób na jednego malucha. Koszt turnusu rehabilitacyjnego trwającego dwa tygodnie to około 5 tys. zł. Zazwyczaj niepełnosprawne dziecko potrzebuje kilku turnusów w ciągu roku. Większość naszych podopiecznych nie ma dostępu do stałej terapii ani pieniędzy na opłacenie turnusów rehabilitacyjnych. Koszt codziennych zabiegów usprawniających, specjalistycznej diety i lekarstw może wynosić nawet 100 000 zł rocznie. Takiego wydatku nie jest w stanie pokryć rodzina o średnich dochodach w Polsce, zwłaszcza gdy jedno z rodziców musi zrezygnować z pracy w związku z koniecznością zajmowania się chorym dzieckiem. Bywa jeszcze trudniej, gdy niezbędna jest operacja za granicą i specjalistyczny sprzęt rehabilitacyjny.
Subkonta w Fundacji zakładają rodzice, którzy nie mają środków finansowych i są zdeterminowani w walce o życie i zdrowie swoich maluchów. Często pieniądze zebrane na subkontach to jedyne źródło finansowania leczenia ich dzieci. Od wyników rehabilitacji zależy niejednokrotnie, czy dzieci staną się w przyszłości samodzielne i czy po śmierci opiekunów nie trafią do państwowych ośrodków opieki.
W artykule pojawia się informacja, że duże fundacje przypominają korporacje. Mamy prawie 19 tys. podopiecznych, których wspieramy w ich zmaganiach z chorobą – nie sposób skutecznie zajmować się ich sprawami w zaledwie kilku pracowników. Podopieczni i ich opiekunowie oczekują od nas szybkiej i sprawnej obsługi księgowej, ale także wsparcia od strony prawnej, społecznej, psychologicznej. Oczekują pomocy na wielu płaszczyznach, co staramy się im zapewniać. Wiele inicjatyw powstało w wyniku próśb i sugestii rodziców. To wymaga większej skali działania. Stąd konieczność wprowadzenia nowoczesnego systemu informatycznego SAP Business One w celu usprawnienia ewidencjonowania i księgowania 1% podatku oraz darowizn. Dzięki niemu możemy sprawniej i szybciej przekazać pieniądze, a także rozliczyć setki tysięcy faktur podopiecznych. Infolinia zaś umożliwia sprawną komunikację i udzielenie odpowiedzi na setki pojawiających się pytań.
Stanowczo nie zgadzamy się z przedstawioną w artykule opinią Pani Ewy Kulik-Bielińskiej, dyrektorki Fundacji Batorego, która nazywa przekazywanie 1% podatku prywatyzacją podatku i twierdzi, że służy on tylko wybranym. Jeśli potraktujemy osoby chore i niepełnosprawne jako wybrańców to zgoda, tylko czy ktoś z osób zdrowych chciałby stać się takim właśnie wybrańcem? Osoby te wymagają wsparcia, zwłaszcza w sytuacji, gdy system państwowej pomocy i służby zdrowia jest niewydolny.
Czy można czynić zarzut osobom, że biorą sprawy w swoje ręce i szukają wsparcia gdzie indziej? Osoby te nie czekają tylko na pomoc państwa, która jest niewystarczająca, ale aktywizują i angażują całe lokalne społeczności w ideę zbiórki 1% podatku.
Jeśli ustawodawca uniemożliwiłby przekazywanie 1% podatku na konkretne subkonta, każda z tych rodzin zastanawiałaby się nad założeniem własnej fundacji. Opiekunowie naszych podopiecznych mogliby powołać prawie 19 tys. nowych fundacji. Ponosiłyby one koszty pośrednie i bezpośrednie, co obniżałoby ich dochody, a osoby zrzeszone w Fundacji Dzieciom „Zdążyć z Pomocą” nie są obciążone żadnymi opłatami. Gdy fundusze podopiecznego nie wystarczają na pokrycie kosztów związanych z ratowaniem życia lub zdrowia, Fundacja dopłaca brakującą kwotę ze środków pozyskanych na swoją działalność. Ponadto oferuje bezpłatną rehabilitację w Ośrodku Rehabilitacji AMICUS przy ul. Słowackiego 12 w Warszawie oraz darmowy pobyt podczas turnusów rehabilitacyjnych w hostelu przy ul. Pańskiej 96 dla dzieci i ich opiekunów spoza stolicy.
Zasmuca fakt, że wiele innych mediów wyciąga z artykułu Polityki jedynie te fragmenty, komentarze i opinie, które odpowiadają z góry założonej tezie.
Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”