Kowalski Kacper Sieradz

Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą” zwraca się z uprzejmą prośbą o wsparcie dla Kacpra Kowalskiego.

Oto historia Kacpra:

W 2012 roku Kacperek na 6 urodziny dostał od losu  guza na pęcherzu. Przeszedł operacje usunięcia guza wraz z jedną trzecią pęcherza, chemioterapię i radioterapię. Walka była długa i ciężka. Po czterech latach od zakończenia leczenia mieliśmy nadzieję, że już będzie zdrowy (tak też pokazywały wszystkie badania). Cieszyliśmy się ,że w końcu wracamy do normalności, a syn małymi krokami odzyskuje siły i radość życia.

Niestety w listopadzie 2018 roku (tym razem kilka dni po 12 urodzinach), na rezonansie kontrolnym okazało się , że Kacper ma guza na kości biodrowej. Biopsja wykazała, że to osteosarcoma🙁 i  znów rozpoczęła się nasza walka o życie syna…. Pod koniec kwietnia Kacperek przeszedł bardzo skomplikowaną operację. Wycięto mu : talerz biodrowy wraz z guzem, cześć miednicy z okolicą panewki stawu biodrowego , głowę kości udowej, gałęzie kości łonowej i gałąź kości kulszowej. Syn ma wbudowaną endoprotezę , która łączy nogę z kręgosłupem.Na nowo uczy się prostych czynności takich jak : wstawanie, siadanie , podnoszenie nogi, utrzymywanie równowagi  czy zwyczajnego chodzenia. Cały czas jesteśmy w trakcie chemioterapii. Dwa ostatnie cykle , to nowa chemia, gdyż poprzednie cykle nie dały oczekiwanych rezultatów (nadal syn ma żywe komórki nowotworowe 🙁 🙁 ) Niebawem rozpoczniemy radioterapię, która ma wzmocnić działanie nowej chemioterapii. Dużymi krokami szykujemy się do operacji płuc (syn ma przeżuty do płuc) , najpierw prawego a potem za około miesiąc lewego. Już teraz wiadomo, że operowana noga jest krótsza ( ok 3 cm), a ponieważ syn miał osuniętą część wzrostową uda,  zwykła wkładka czy też podbicie buta nie rozwiążą problemu, gdyż różnica znacznie się zwiększy i wtedy operacyjnie zostanie wydłużone udo.

Kacperka czeka bardzo bolesne i kosztowne leczenie, a później długa rehabilitacja i walka o lepsze jutro, dlatego też każda złotówka ma dla nas ogromne znaczenie. Jest ciężko, a nawet bardzo ciężko, ale dzień w dzień patrząc na to, z czym musi walczyć NASZ SYN i ile mu to sprawia bólu,  odnajdujemy w sobie siłę, wstajemy i walczymy DLA NIEGO I Z NIM.