Sobolewska Agata

Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą” zwraca się z prośbą o pomoc dla Agaty Sobolewskiej.

Ponad 8 lata walki z wadą serca, 3 operacje, 9 interwencyjnych cewnikowań serca, niezliczona ilość sedacji i jeszcze więcej dni w szpitalu, porażenie fałdu głosowego, zwężenie oskrzeli, 25 minutowa reanimacja, której konsekwencją jest mózgowe porażenie dziecięce i niedowład czterokończynowy, podwichnięte biodro, codzienne godziny rehabilitacji ruchowej i neurologopedycznej. Nie chcemy wymieniać dalej, ponieważ walk o życie Agatki stoczyliśmy już wiele, w Polsce i Niemczech. Próbowaliśmy z całych sił i wierzyliśmy, że w końcu będzie inaczej, będzie lżej, że ta wojna się zakończy. Pragniemy, aby przeciwnik był już tylko jeden. Chcemy w końcu móc walczyć tylko z powikłaniem po nieudanej pierwszej operacji, czyli z mózgowym porażeniem dziecięcym. Niestety. Serduszko Agatki nam na to nie pozwala. Nie pozwala nam już na nic. O ile Agatka stara się zapanować nad własnym ciałem wykorzystując każdą minutę rehabilitacji, o tyle na stan serduszka nie ma wpływu. Obecnie Agatka jest przygotowywana do 3 operacji na otwartym sercu.

Mimo, że siedzimy na coraz głośniej tykającej bombie, której ustawienie zegara nie jest nikomu znane nadal mamy nadzieję.  Agatka jest niesamowitym dzieckiem, które każdego dnia zaraża nas swoim uśmiechem i wolą walki. Wierzymy, że zarazi też Państwa. Zapraszamy na fanpage na Facebooku – Agatka Zagadka, gdzie możecie Państwo sami zobaczyć jak bardzo świadomie Agata potrafi żyć i cieszyć się najdrobniejszym sukcesem. Mimo niepełnosprawności, mimo złych rokowań wierzymy, że i tym razem Agatka zawalczy i  wygra kolejną walkę. Walkę o życie.

Prosimy, pomóżcie nam zapewnić Agacie odpowiednią terapię i sprzęty. Mózgowe Porażenie Dziecięce to choroba, której nie da się wyleczyć, da się natomiast zabezpieczać dziecko aby nie dochodziło do kolejnych deformacji, aby mniej bolało. Po operacji serca Agatkę czeka długa rekonwalescencja i rekonstrukcja podwichniętego biodra. To wymaga ogromnych pokładów finansowych. Sami nie damy rady.

Dziękujemy za każdą formę pomocy,

Monika i Artur Sobolewscy