Piksa Mikołaj

Nazywam się Mikołaj. Urodziłem się jako wcześniak z ciężką wadą wrodzoną- atrezją przełyku. Przeszedłem trzy skomplikowane operacje zespolenia przełyku  w całość.

Po tym wszystkim okazało się, że moje serduszko pracuje nie tak jak powinno i musiałem przejść kolejną pilną operacje zamknięcia tętnicy botalla. Kiedy wszyscy już myśleli, że dochodzę do siebie, niestety wdało się zakażenie, dostałem sepsy i zakrzepicy żyły udowej. Długo spędziłem na Intensywnej terapii, ale nie poddałem się. Po wielu tygodniach mogłem opuścić szpital. Teraz okresowo muszę tam wracać w celu  kontrolnej gastroskopii i poszerzenia przełyku.

Moja choroba wymaga stałej kontroli specjalistycznych. Odwiedzam miedzy innymi chirurga, kardiologa, gastroenterologa, neurologa,  neurologopedę,  rehabilitanta i osteopatę. Teraz czeka mnie długa praca z neurologopedą. A stała rehabilitacja pomoże mi choć trochę dogonić moich rówieśników.

Jeśli nie wiesz co zrobić ze swoim 1,5% przekaż go mnie.

Za okazałą pomoc serdecznie dziękuję z mamą Martą i tatą Maćkiem.