Zadrożny Paweł

Mam na imię Paweł. Urodziłem się „zdrowy” bez zespołu i bez wiotkości. Zespół Downa zdiagnozowano gdy miałem 15 miesięcy. Nikt wcześniej nie widział oznak zespołu.

Jestem najmłodszy, mam czwórkę rodzeństwa. Trójka najstarszego rodzeństwa ma już swoje rodziny. Po śmierci taty w 2017 roku mama stara się jak może, aby zapewnić mi i mojemu bratu godne warunki. Mimo trudności dnia codziennego jestem pogodnym chłopcem. Od 2008 roku ciężko „pracuję”. Moja „praca” to terapie zajęciowe, rehabilitacja, integracja sensoryczna, logopedia i inne. W 2013 roku zachorowałem na młodzieńcze idiopatyczne zapalenie stawów – jestem pod opieką Instytutu Reumatologii w Warszawie. To przewlekła choroba, która będzie mi towarzyszyć całe życie. Od maja 2018 jestem na leku biologicznym. Lek jest refundowany przez NFZ. Refundację dostałem na dwa lata, co będzie dalej nie wiem. Mama bardzo się martwi, czy dostanę dalej refundację. Gdy był z nami tata, było łatwiej. Pracował, a mama zajmowała się nami, (a w szczególności mną).

Ja ciągle potrzebuję terapii, rehabilitacji – bez tych zajęć „cofam się”. Zbieram fundusze na rehabilitację, zajęcia usamodzielniające, logopedię, turnusy rehabilitacyjne. Na godne życie.

Za wszelką pomoc serdecznie dziękuję